Od śmietnika zapalił się camping


Jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej z Morynia została zadysponowana do pożaru śmietnika. Niewielki pożar mógł się jednak skończyć tragicznie. Ogień objął pobliski camping. 

Do pożaru doszło w poniedziałek 9 listopada przed godz. 17:00. Dzięki szybkiej reakcji sąsiadów, którzy stłumili ogień nie doszło do rozprzestrzenienia się go na resztę kempingu. Domek udało się uratować niemal w całości. 

- Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz na dogaszeniu palącej się konstrukcji poprzez podanie jednego prądu wody. W imieniu jednostki oraz właściciela dziękujemy odważnym ludziom za pomoc - czytamy w komunikacie OSP Moryń.
Redakcja

16 Komentarze

  1. Zuch tylko po co tyle się kłócą. Każdy z nich chce sie dostać do koryta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikt sie nie chce dostać do koryta, bo koryta zadnego nie ma. żaden z chlopaków nie stara sie o żaden stołek, jest to wymysł tych co trzęsa dupami bo nie maja innego racjonalnego wytłumaczenia sytuacji i odwracają kota ogonem przeciwko niewinnym którzy próbują cokolwiek zrobić zeby wprowadzic te jednostkę w 21 wiek. każdy dąży do normalnośći i tyle. Nie oceniajcie ludzi po pierdzielonych plotkach. Na każdym kroku chłopaki sie starają aby jednostka świeciła przykładem a wy tylko nadajecie nie prawdę i zajmujecie sie plotkami. Jest to sprawa która toczy sie w jednostce i odpowiednie organy zajmuja sie rozwiązaniem konfliktu jaki ma miejsce w OSP. władze UM i Zarząd czuwa nad wszystkim. a Wy śpijcie spokojnie każdy z nich zerwie sie choćby o 4 nad ranem i przyjdzie wam z pomoca jezeli będzie taka potrzeba.

    Obiektywny

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo ludzie brawo Straż Moryńska!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moryńscy inżynierowie pożarnictwa znowu w akcji, tylko dlaczego przyjechali we dwóch gdzie reszta była?
    znowu jakieś strajki?

    OdpowiedzUsuń
  5. Strajk to bym zrobił w szkole z powodu spedu dzieci

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzieci zamiast uczyć się przy świetle dziennym to uczą się przy jarzyniowkach w piwnicy

    OdpowiedzUsuń
  7. Własnie czy dozwolony jest wyjazd w niepełnym składzie tzn. Min 4 osoby. Co to ma być

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie powinni w ogóle wyjechać z bazy. Pierwsza sekcja powinna wynosić minimum 4 osoby, jeżeli nie ma składu to powinni zgłosić do punktu PSP w Gryfinie a oni by wezwać inna jednostkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. W chojnie notorycznie jada bez składu i daja rade;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeden ze strażaków z morynia chyba sie zapomina. To nie PSP
    Inzynier pozarnictwa. Tak naprawde to zwykly leszcz bez predespozycji sportowych

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam od córki, że pierwszy do akcji gaszenia włączył się moryński radny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się i to dzięki Mackowi O. ogień został złapany gdyby nie on mogło dojść do poważnej sytuacji a zagrożenie było ogromne .

      Usuń
  12. To była Ironia o tych inżynierach....

    OdpowiedzUsuń
Nowsza Starsza