Kot odnaleziony ponad 30 kilometrów od domu, 11-latka dziękuje za pomoc


Wystarczyło zaledwie kilka godzin od publikacji ogłoszenia na naszym portalu i znalazł się właścicieli poszukiwanego od ponad dwóch tygodni kota. Dlaczego o tym piszemy? To nie jest standardowa historia o zagubionym zwierzęciu, ale jej "happy end" to zasługa naszych czytelników. Chcielibyśmy również zwrócić uwagę na fakt, że zaginięcie zwierzęcia to nie zawsze przypadek. 

Wczoraj w artykule Porzucone lub zagubione czekają na swoich właścicieli lub nowy dom informowaliśmy o rudym kocie, który przybłąkał się na teren jednej z firm w Lisim Polu. Link do publikacji został udostępniony na facebooku ponad sto razy. Swojego zwierzaka na zdjęciu rozpoznała rodzina z... Mieszkowic. Jakim cudem kot znalazł się w miejscowości oddalonej o ponad 30 kilometrów od swojego domu? 

Wicuś, bo tak się wabi nasz czworonożny bohater, zaginął ponad dwa tygodnie temu. Rudzielec jest ulubieńcem 11-letniej Wiktorii. Dziewczynka z utęsknieniem czekała na jego powrót. Zwierzak prawdopodobnie został przez kogoś wywieziony i wyrzucony z dala od domu. Niestety do takich sytuacji dochodzi często na osiedlach, psy lub koty przeszkadzają innym mieszkańcom, są dyskretnie zwabiane, wywożone i porzucane najczęściej w lesie, z dala od domu, tak aby już nigdy nie wróciły.  

Kota uratował instynkt i ludzie z firmy Dankom, którzy zaopiekowali się nim i zwrócili się do nas z prośbą o publikację zdjęcia. Wicuś już wrócił do domu, a jego odnalezienie sprawiło wielką radość nie tylko 11-latki. Zwierzaki w naszych domach są często traktowani prawie jak członkowie rodziny.

 
11-letnia Wiktoria, babcia Marysia i mama Emilia za naszym pośrednictwem dziękują właścicielom firmy Dankom i naszym czytelnikom za pomoc w odnalezieniu Wicusia. Dziś otrzymaliśmy zdjęcie szczęśliwej rodziny ze swoim pupilem.
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza