Śmierć przychodzi cicho. Niezapowiedziana, nieproszona...



Śmierć przychodzi cicho. Niezapowiedziana, nieproszona...


Nigdy nie ma na nią odpowiedniej chwili, jest zawsze gościem nie na czas….My chrześcijanie wierzymy jednak, że śmierć nie jest końcem drogi, jest tylko etapem w wielkim bożym planie dla każdego z nas. Dlaczego teraz, dlaczego tak szybko i niespodziewanie? Odpowiedź wydaje się prosta: Bóg postanowił zalesić częściowo swoje niebiańskie polany. Wszyscy jesteśmy dumni z tego, że to właśnie CIebie Andrzeju, członka naszej lokalnej społecznoćci, wybrał na architekta zieleni w niebie...., doceniając twoją rzetelność, pracowitość i skromność w twoim ziemskim dziele rozmnażania biblijnych talentów.

My żyjący o twojej ziemskiej misji nie będziemy w stanie zapomnieć. Pozostawiłeś nam po sobie wieczny postument swojego życia. Przypominać nam będzie o tobie każdy okoliczny widok lasu, jago zapach i szum, zwierzyna a nawet zebrany z dumą grzyb.

Odszedłeś cicho, bez słów pożegnania, jak zwykle skromnie, jako niezłomny szlachetny człowiek z zasadami.

Znając jednak twoją niezmierzoną miłość do lasu zapewne chciałbyś przytoczyć nam wszystkim choćby werset z wiersza Juliana Ejsmonta:

„Gdy wybije mej śmierci godzina,
pochowajcie mnie w kniei zielonej…
niech nade mną zaszumi gęstwina...."


Andrzeju żegnaj i spoczywaj w spokoju.
Twoim najbliższym – niechaj czas przyniesie spokój i pocieszenie.

W imieniu Rady Miejskiej w Chojnie
Piotr Mróz
Przewodniczący Rady Miejskiej w Chojnie
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza