Tragedie które wydarzyły się w Grzybnie przed pięćdziesięciu laty i zadziwiające podobieństwo budowli romańskich w Rurce i Grzybnie



Grzybno znajduje się po południowej części Dziczego Lasu na terenie pełnym pagórków i wzniesień. Wyjątkowa lokalizacja wioski umożliwia opuszczenie wioski i przemieszczenie się w każdym dowolnym kierunku geograficznym.



Atrakcyjna lokalizacja wioski - pajęczyna ścieżek i dróg

Tutaj krzyżują się drogi w kierunku północnym drogami polnymi do trzech miejscowości: Polesiny, Żelechowo, Leśniczówka Grzybno i dalej w kierunku Swobnicy. W kierunku południowo wschodnim dotrzemy drogą asfaltowa do Chojny, natomiast tą samą drogą w przeciwnym kierunku dotrzemy do miejscowości Ziemi Bańskiej. W kierunku południowym dojedziemy do Kamiennego Jazu, Strzeszewka i Strzeszowa oraz do Trzcińska Zdroju. Nie spotykana ilość ścieżek i dróg polnych umożliwia dotarcie bezpośrednio do każdej sąsiedniej wioski bez potrzeby pokonywania zbędnych odległości. Szczególnie w okresie wiosny, lata i jesieni drogi zyskują na atrakcyjności dzięki bliskości lasów i soczystej naturze. Każda z wymienionych dróg dostarcza zupełnie innych wrażeń. Warto wyruszyć ścieżkami z Grzybna w każdym kierunku geograficznym w wędrówkę pieszą lub rowerową.
                                        

Przeszłość Grzybna

Grzybno (niemiecka nazwa wioski Thaensdorf), wieś położona w powiecie gryfińskim, gminie Chojna. Zasiedlona w XIII wieku prawdopodobnie przy dużym zaangażowaniu Templariuszy z pobliskiej Rurki. Na południe od wioski znajduje się jezioro o wielkości około 26 ha nazwane po II wojnie światowej Krzywym Grzybnem. Wcześniej jezioro nosiło nazwę Grieppen co prawdo podobnie przyczyniło się do nadania przez Komisję Nadawania Nazw Miejscowościom polskiej nazwy Grzybno. Bardzo trudno jest stwierdzić czy ówczesna miejscowość istniała przed pojawieniem się na obszarze Ziemi Bańskiej przedstawicieli Zakonu Templariuszy. Najprawdopodobniej zakonnicy - bracia rycerze (fratres milites) przed otrzymaniem z rąk książęcych nadania określonego obszaru ziemi (w przypadku Grzybna Ziemi Bańskiej) wyruszali konno w rekonesans. Dokonywali rozpoznania terenu, szczegółowo analizowali istotne z ich punktu widzenia spostrzeżenia po czym dzielili się nimi z zwierzchnikami. Z całą pewnością ostateczny wybór poprzedzały mozolne, trudne ekspedycje zakonników przez obszary niezamieszkałe, niebezpieczne, nieznane. Ostateczne decyzje związane z wyborem przyszłych siedzib zakonników były bezpośrednio związane z interesem i zamierzeniami kolonizacyjnymi. Warto wspomnieć, iż południowe obszary Ziemi Bańskiej (również tereny dzisiejszego Grzybna i sąsiednich wiosek) w okresie kolonizacji przez zakonników były niezamieszkałe i porośnięte nieprzebytym lasem nazwanym Dziczym ( Forst Wildenbruch). W linii prostej z siedziby Komandorii do Grzybna odległość wynosi około 6 kilometrów i z całą pewnością początki powstania wioski należy bezpośrednio wiązać z pojawieniem się Templariuszy. Przypuszczenie potwierdza duże podobieństwo zachowanych romańskich budowli: kościoła p.w. św Antoniego z Padwy w Grzybnie oraz przetrwałej w pobliskiej Rurce Kaplicy Templariuszy. Wiele cech architektonicznych, kształt i okres budowy wskazują tych samych twórców architektonicznych.

Nowi właściciele Zakon Joannitów decydują o budowie zamku warownego w Swobnicy - Grzybno ponownie w bezpośredniej bliskości władców i zarządców obszaru
                                                         

Zdjęcia pochodzą z "Zakony rycerskie-historia i hobby"
Po oficjalnej kasacji Zakonu Templariuszy w roku 1312 pojawiają się nowi administratorzy przejmujący wszelkie dobra Templariuszy - Zakon Joannitów. Nowi właściciele i kolonizatorzy po blisko 80 latach gospodarowania na tych terenach przez Templariuszy kontynuują proces kolonizowania nie okiełznanych leśnych terenów Dziczego Lasu. W roku 1377 uzyskują zgodę na wybudowanie na dogodnym, bogatym w cieki i jeziora obszarze w pobliżu Swobnicy zamku warownego. W 1397 roku zamek został wybudowany i wobec nowej lokalizacji siedziby zakonników Grzybno ponownie dzięki swojej bliskości stanowiło obszar ważny i bliski. Wojna trzydziestoletnia przyniosła na terenie Pomorza niewyobrażalne straty i zniszczenia. Wielkie spustoszenie nie ominęło Grzybna, wioska wraz z sąsiednimi przypominała "obszar pustynny". Użyte przez ówczesnych świadków wydarzeń zachowane określenia dobitnie wskazują na widok zniszczeń obszarów Ziemi Bańskiej. W późniejszym okresie następuje sekularyzacja zakonu. Następuje krótki okres administracji szwedzkiej. Kolejnymi właścicielami wioski i majątku znajdującego się tutaj została rodzina von Hohenzollernów ze Schwedt. Następnie wieś weszła w skład domeny państwowej. W okresie XIX - XX wieku Grzybno należało terytorialnie do Powiatu Gryfińskiego ( Landkreis Greifenhagen, Kreis Greifenhagen). Powiat Gryfiński należał do Rejencji Szczecińskiej będącej częścią prowincji Pomorze. Znajdowała tutaj swoją siedzibę szkoła, poczta oraz kościół ewangelicki. W roku 1925 miejscowość zamieszkiwało 526 osób w tym 271 osób to kobiety a pozostałe 255 osób to mężczyźni. Zdecydowana większość ówczesnej społeczności to protestanci - 430 osób. Po roku 1945 pierwszymi osadnikami w Grzybnie byli Wojciech Wilczyński i Władysław Czarnecki.



Kościół pw. św. Antoniego z Padwy

Kościół został wybudowany w XIII wieku na planie prostokąta, posiada wyodrębnione prezbiterium z osobnym dwupołaciowym dachem. Jako budulca użyto przy budowie granitowych bloków oraz kamieni polnych. W części południowej zachowany niski, piękny portal w którym szczególnie zachwyca archiwolta. W części północnej świątyni widoczne zamurowane romańskie okna oraz okazały portal wejściowy. W części wschodniej również dobrze zachowały się ślady okien romańskich. Wieża nie przetrwała. Wnętrze świątyni również przyciąga swoją przeszłością i cennym wyposażeniem. W centralnej części prezbiterium XVIII wieczny ołtarz, którego szczególnie godnym uwagi elementem jest rzeźbiona Ostatnia Wieczerza. Wyrzeźbione w drzewie maleńkie postacie apostołów precyzyjnie oddają charakter doniosłego wydarzenia i przyciągają wzrok. W południowej ścianie prezbiterium zachowało się barokowe epitafium niestety pozbawione zdobień, czytelnych śladów upamiętniających okoliczności powstania. Empora pochodzi prawdopodobnie z XVIII lub początku XIX wieku. Ambona kościelna pochodziła z 1693 roku, niestety nie przetrwała do dzisiejszych czasów, cztery obrazy zamocowane do empory zostały na szczęście wymontowane i dzięki temu przetrwały zamocowane do empory. Funkcję dzwonnicy pełni drewniana konstrukcja wolno stojąca z zadaszeniem. Dzwon z roku 1890 posiada inskrypcję czytelną: Na chwałę Boga Najwyższego kiedy władcą był Cesarz Wilhelm II. Wymieniony został ówczesny proboszcz, kościelny. Dzwon został wykonany w Stoczni w Szczecinie w roku 1892. Teren przy kościelny to stary cmentarz.






Wnętrze kościoła w Grzybnie


Widok na narożnik kościoła południowo-wschodni
 Kaplica w Rurce



Południowa ściana kościoła w Grzybnie-portal z archiwoltą
Pan Ryszard Jarosz

Mama była Rosjanką, tato Polakiem, pochodził z Kazimierza Dolnego, pracował przed wojną wraz z bratem jako parobek u księdza. W czasie wojny brat pracujący z ojcem pozostał w Kazimierzu, drugi z braci Antoś zginął w obozie w Oświęcimiu. Rodzice po wojnie powrócili z zachodniej Europy wyzwolonej przez armię amerykańską. W drodze powrotnej do kraju w Belgii pan Ryszard został ochrzczony. Po powrocie do rodzinnego Kazimierza rodzice świadomi bardzo ciężkiej sytuacji gospodarczej zdecydowali się na wyjazd i poszukiwanie pracy w Polsce zachodniej. Początkowo dotarli do Trzcińska, gdzie ojciec pana Ryszarda został skierowany do pracy w charakterze pracownika gospodarczego przy koniach w majątku Strzeszewko. Całe życie spędził w Grzybnie, tutaj poznał przyszłą żonę Halinkę, założył szczęśliwą rodzinę. Zawodowo związał się z Państwowym Gospodarstwem Rolnym. Doczekał się wnuków i emerytury. Wspólnie z małżonką wspomina wioskę z okresu młodości, która miała inny układ urbanistyczny. Zabudowa skupiona była wzdłuż głównej drogi oraz drogi biegnącej w kierunku północnym do Żelechowa. Kilka budynków znajdowało się w środku wioski. Od strony Chojny główna droga wiodła w kierunku sklepu i w miejscu budynku nie istniejącego przedszkola kończyła się. Dzisiejsza droga w kierunku Swobnicy nie istniała. Współczesna droga w kierunku Kopla czyli Strzeszewka istniała i była podobnie jak pozostałe brukowana. Gdy do wioski codziennie wieczorem przyjeżdżał autobus, młodzi oczekiwali cierpliwie leżąc na skraju drogi nasłuchując pracy silnika autobusu. Pojazd tutaj oczekiwał na ranny powrót do Gryfina, kierowca nocował w wynajmowanym przez PKS pokoju. Zdarzało się, że kierowca zabierał grupę oczekujących na przejażdżkę do Kopla (Strzeszewka).

 
                                                       

Zdjęcia starych autobusów pochodzą z "Muzeum Komunikacji w Paterku"(http://www.zabytkowe-autobusy.pl/muzeum.html)
Pan Ryszard Jarosz opowiedział wiele ciekawych historii o których jeszcze wspomnę. Jedna z historii wydarzyła się ponad 50 lat temu.

Historia rodem z horroru

Nawet ludzie w najbujniejszej wyobraźni nie potrafili by przewidzieć wydarzeń, które miały miejsce zaledwie w ciągu dwóch lat w małej miejscowości Grzybno w województwie zachodniopomorskim. Ponad pięćdziesiąt lat temu wydarzyły się tutaj trzy tragedie, których śladem są trzy sąsiadujące ze sobą groby na miejscowym cmentarzu.

Irena

W 1961 Irena miała 19 lat i spędzała wakacje w rodzinnym domu w Grzybnie. Wtedy to do wioski przyjechał w odwiedziny do brata młody podoficer zawodowy i poznał dziewczynę w której wkrótce się zakochał. Kiedy jednak okazało się, że nie odwzajemnia ona uczuć chłopaka doszło do nieporozumień a w konsekwencji do fatalnych wydarzeń. Feralnego dnia Irena wracała z przyjaciółką znad jeziora Krzywego. Dziewczęta jechały na rowerach po pagórkowatej drodze wiodącej ze Strzeszowa do Grzybna. Kiedy dojeżdżały do celu przy zjeździe z góry czekał chłopak i zatrzymał rower chwytając siodełko i zmusił Irenę aby z nim porozmawiała. Dziewczyna stanowczo odmawiała a wtedy zdesperowany żołnierz wyciągnął broń i śmiertelnie ją zranił. Jadąca z tyłu koleżanka zaczęła krzyczeć: Irena nie żyje, głośno rozpaczała z powodu śmierci przyjaciółki. Zdesperowany żołnierz spojrzał w kierunku Grzybna po czym strzelił do siebie.

Ewa

Ewa była szczęśliwą młodą małżonką i oczekiwała swojego pierwszego dziecka. Pracowała jako zootechnik. Jej mąż lubił majsterkować i wymyślił sobie dziwne urządzenie stworzone z pompki rowerowej. Po małych zmianach mozna w niej było zamieścić nabój z pistoletu i pociągając za tłok wystrzelić go na niewielką odległość. Któregoś dnia w czasie nieobecności męża odwiedziła ją koleżanka Czesia. Zobaczywszy dziwne urządzenie zainteresowała się jego przeznaczeniem i dla żartów chwyciła je w ręce. Śmiejąc się i wykrzykując "ręce do góry" wymierzyła je w kierunku Ewy. Odruchowo nacisnęła tłoczek. Śmierć Ewy nastąpiła natychmiast. Mąż wyjechał z wioski i nie przyjeżdża tu nawet na grób żony.

Jakub

Dwaj młodzi mieszkańcy Grzybna wracali zaprzęgiem konnym z Bań z wiejskiej zabawy do domu. Przed Baniewicami znajduje się do dziś metalowa balustrada nad ciekiem wodnym. Nikt nie pamięta dlaczego nagle konie spłoszyły się i pędziły z góry tak szybko, iż jeden z nich wypadł z wozu uderzając głową o poręcz ponosząc śmierć na miejscu. Trzeci wypadek zakończony śmiercią kolejnego młodego człowieka zakończył serię tragedii.                                                               
Pan Ryszard Jarosz wyśmienity gawędziarz w miejscu gdzie wracająca z Jeziora Krzywego Irena została zastrzelona.


Grzybno widok na wioskę od strony zachodniej






 Grzybno w pobliżu leśniczówki.
Źródła: E. Rymar, Banie nad Tywą – Z dziejów Ziemi Bańsko – Swobnickiej, Pyrzyce 1999, Kościoły Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej - Nasze Dziedzictwo, tom IV, Bydgoszcz, http://gemeinde.thaensdorf.kreis-greifenhagen.de/ (dostęp: 26 VI 2015), Świechowski, Zygmunt. Architektura granitowa Pomorza Zachodniego w XIII wieku. Poznań 1950, s. 78–79.
Podziękowania dla Państwa Haliny i Ryszarda Jarosz oraz Księdza Proboszcza Daniela Klicha.
Zdjęcia: Kacper Krywalewicz oraz autor.

Nowsza Starsza