Rodzina oskarża placówkę w Dębnie o nieudzielenie pomocy, szpital stanowczo zaprzecza


Zadzwoniła do nas nasza czytelniczka, która chciała podzielić się z nami historią jaka spotkała jej krewnego. 86-letni mieszkaniec Chojny przewrócił się na rowerze, wezwane na miejsce pogotowie przewiozło mężczyznę do szpitala w Dębnie...

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę 17 czerwca, starszy mężczyzna jechał rowerem na ulicy Słowiańskiej, upadł na przejeździe kolejowym tak niefortunnie, że rozbił głowę. Na miejsce wezwano pogotowie, ratownicy pomogli poszkodowanemu i przetransportowali go do szpitala w Dębnie. 

Według relacji Pani Mirosławy, która jest krewną poszkodowanego, w szpitalu starszemu mężczyźnie kazano czekać, po kilku godzinach pacjent nie informując nikogo sam opuścił obiekt. Rodzina poprosiła o pomoc policję, a dzięki szybkiej interwencji funkcjonariuszy z Chojny Pana Romualda udało się odnaleźć właśnie w tym mieście.

Szpital zaprzecza 

W rozmowie z naszym portalem osoba ze Szpitala Powiatowego w Dębnie przedstawiła zupełnie inną wersję zdarzenia, zaznaczyła, że pacjent nie chciał współpracować. W czwartek otrzymaliśmy oficjalne stanowisko placówki:

- (...) od momentu przywiezienia Pacjenta przez pogotowie do tutejszego Szpitala do wydania Pacjentowi wypisu upłynęło około godziny. W tym czasie personel medyczny udzielił Panu (...) odpowiednich świadczeń medycznych, w tym opatrzył ranę i przeprowadził diagnostykę. Uzyskane wyniki badań pozwalały na wydanie wypisu i stwierdzenie, że Pacjent nie wymaga hospitalizacji - informuje Anna Gryciak, Prokurent Zarządu. 
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza