Restauracje bez kelnerów czy szefów kuchni


Pandemia koronawirusa pokazała, że branża gastronomiczna musiała zmierzyć się z poważnym kryzysem. Podczas gdy kasyna oferujące jednoręki bandyta pl zanotowały spore zyski, restauracje stanęły na skraju bankructwa. Być może jedną z opcji na przyszłość będzie brak obsługi kelnerskiej czy szefa kuchni.


Tradycja a nowoczesność


Sporo osób nie jest w stanie wyobrazić sobie wizyty w restauracji bez obsługi kelnerskiej. To wręcz tradycja, kiedy w restauracji wita nas kelner, prowadzi do stolika, odbiera zamówienie i przynosi jedzenie. Jednak to tradycyjne podejście powoli ulega zmianie.

Z pewnością wpływ na to miało rozwinięcie się fast foodów, zwłaszcza McDonalda. W takich miejscach przyzwyczajeni jesteśmy do składania zamówień przy kasie i odbierania jedzenia w tym samym miejscu. Skraca to całą procedurę, jak i dla wielu jest wygodne. Choć spora część, zwłaszcza młodszych klientów jest już przyzwyczajona do takich lokali, to jednak wiele osób ceni sobie jednak tradycję, gdzie obsługa kelnerska pomaga w wyborze, jak i również w samym zajmowaniu się klientami.


Restauracje przyszłości


Już od kilku lat z powodzeniem w wielu krajach wprowadzane są restauracje bez kelnerów. W naszym kraju co prawda o samych restauracjach nie ma jeszcze mowy, lecz samoobsługa jest często spotykana w lokalach typu bistro lub bary mleczne. Automatyczne zamawianie z kolei kojarzone jest głównie z McDonaldem.

Jednak w niektórych krajach spotkać już można hybrydy lub kompletnie zautomatyzowane lokale gastronomiczne. Świetnym tego przykładem jest eatsa, która to w 2013 roku została otworzona w San Francisco. To miejsce, gdzie klient od początku do końca obsługiwany jest przez automaty. Nie tylko zajmują się one realizowaniem zamówienia, lecz także przygotowywaniem posiłków.

W Japonii z kolei sporym powodzeniem cieszą się automaty w restauracjach. Klient zamawia i płaci za jedzenie poprzez automat, aplikację lub tablet przy stole, a następnie czeka aż będzie ono gotowe do odbioru w specjalnym okienku. Pomija się zatem kontakt z obsługą, co w Japonii dla wielu osób było dotąd kłopotliwe. Takie rozwiązanie wydaje się lepiej sprawdzone, gdyż maszyna na chwilę obecną nie zastąpi człowieka w gotowaniu. Co bardziej oszczędni nie muszą również kłopotać się kwestią napiwków dla kelnerów.
Brak szefa kuchni?

Jak wiadomo, w lepszych restauracjach szef kuchni to wręcz mózg całego lokalu, który odpowiada za menu, przygotowywanie potraw. Jednak automatyzacja zamówień sprawia, że coraz częściej także i takie osoby stają się zbędne. Jeśli restauracje stawiają na jednolite menu, to drogi kucharz staje się zbędny. Nie ukrywajmy, ale większość lokali z górnej półki nie zrezygnuje z tradycyjnego modelu i wciąż będą mieć zarówno obsługę kelnerską jak i szefów kuchni.


Szansa dla restauracji


Wspomniana pandemia koronawirusa sprawiła, że wiele restauracji musiało zostać zamkniętych lub ma teraz spore problemy finansowe. Jednocześnie zarówno kucharze jak i kelnerzy, kelnerki masowo tracili pracę. Radykalne cięcie kosztów może jednak spowodować, że zarówno teraz jak i późniejsze kryzysy mogą zostać przezwyciężone. Zrezygnowanie z kilku osób pracujących jako kelnerzy sprawi, że pracodawca może zaoszczędzić w każdym miesiącu nawet kilkanaście tysięcy złotych. Podobnie jest z szefami kuchni, których stawki na rynku są dosyć spore. Dla wielu lokali zatem może to być szansa na sukces i oszczędności. Na całe szczęście jeszcze przez co najmniej kilka dekad będziemy mogli wybierać między automatami a człowiekiem.
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza