W listopadzie ruszył proces zabójstwa o 16-latki z Morynia. Jakub P już wkrótce może poznać wyrok sądu.
Jak informuje Głos Szczeciński, w sprawie Jakuba oskarżonego o zabójstwo jest więcej pytań niż odpowiedzi. Następna rozprawa ma odbyć się 29 grudnia. Wtedy sąd prawdopodobnie ogłosi wyrok. Najwyższa w Polsce kara za zabójstwo to dożywocie.
Według prokuratury, 16 lutego 2022 r. podejrzany utopił w Moryniu 16-latkę, z którą potajemnie się spotykał. Ciało porzucone na bagnach, przykryte trawą, odnalazł miesiąc później wędkarz. Motyw zbrodni nie jest jasny. Sąd przesłuchał już prawie wszystkich, którzy mogli rzucić nieco światła na tę mroczną sprawę.
Z ich relacji świadków wynika Jakub P. ukrywał fakt, że spotyka się z Malwiną N. Dziewczyna miała pewne problemy zdrowotne i była uczennicą ośrodka szkolno-wychowawczego w Chojnie. Według nich, mógł się jej wstydzić. Malwina N. mimo młodego wieku w przeszłości spotykała się ze starszymi od siebie mężczyznami, a nawet uciekała z domu. Dlatego, gdy 16 lutego 2022 r. nie wróciła na noc, rodzice nie od razu zawiadomili policję. Zrobili to dopiero dwa dni później, gdy okazało się, że córka nie kontaktowała się z żadnym ze znajomych. Już po zabójstwie, a jeszcze przed zatrzymaniem, Jakub P. zmienił swoje zdjęcie profilowe na Facebooku. Umieścił tam postać z japońskiej kreskówki z ogromnym nożem.
Jakub P. od marca 2022 r. siedzi w areszcie. Na twarzy i dłoni zrobił sobie tatuaże. Na ostatniej rozprawie kilka razy się roześmiał, m.in. gdy jeden ze świadków określił go mianem „mały, ale wariat”.
Jeden ze świadków opowiadał, że słyszał, jakoby oskarżony mówił o planach zabicia rodziców. - To mogą być plotki - zastrzegł świadek. - Nic takiego nie miałem w planach. Nie chciałem zabić rodziców - zaprzecza Jakub P.
Wyrok ma usłyszeć pod koniec roku. Zanim to nastąpi, sąd chce jeszcze przesłuchać dziewczynę, do której oskarżony miał pisać sms-y o swoich planach wobec rodziców.
fot. gs24.pl