Mieszkaniec regionu ucierpiał w wyniku wybuchu fajerwerków. Trafił do szpitala.


Ostatni dzień starego roku i pierwszy nowego, czyli noc sylwestrowa, to najbardziej pracowita doba dla pracowników medycznych. Od godziny 19:00 w niedzielę do godziny 7:00 w poniedziałek zespoły ratownictwa medycznego na terenie całego województwa zachodniopomorskiego udzieliły pomocy 375 razy.

W analogicznym okresie rok wcześniej interwencji było niewiele więcej, bo 384, ale bywały noce sylwestrowe, kiedy Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego ponad 400, a nawet 600 wezwań. 

Minionej nocy medycy najczęściej udzielali pomocy osobom pod wpływem alkoholu, które wdały się w bójkę lub doznały urazów po upadku. Najczęściej były to urazy kończyn górnych i dolnych oraz urazy głowy. Nie brakowało pacjentów z zaburzeniami zachowania i po próbach samobójczych.

- Kilka zgłoszeń dotyczyło osób, które zraniły się podczas wybuchu fajerwerków. Takie wezwania mieliśmy w Nawodnej, skąd 23-letni mężczyzna trafił do szpitala z urazem ręki oraz w Siemczynie, gdzie wybuchające petardy zraniły 18-latkowi nogi. Z kolei dla 25-latka w Świnoujściu i 33-latka w Szczecinie zabawa z fajerwerkami zakończyła się urazami oczu. Podobnie jak u 21-latka ze szczecińskiego Stołczyna – tu jednak sprawcą urazu oka okazał się korek od szampana - informuje WSPR w Szczecinie. 
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza