Nawodna, niegdyś znana jako Nahausen, to miejscowość położona w Dolinie Rurzycy, której historia sięga czasów średniowiecznych.
Po II wojnie światowej budynek szkoły pełnił funkcję szpitala radzieckiego podczas forsowania Odry. Gdy wojna dobiegła końca, zaczęto przywracać obiektowi jego pierwotne funkcje. Dzięki zaangażowaniu osadników, takich jak Antoni Nadwodny, Mikołaj Walków i pan Grzesiak – pierwszy powojenny dyrektor – szkoła znów zaczęła działać. Początki były trudne – brakowało ławek, krzeseł, książek. Część wyposażenia sprowadzono ze szkoły w Grabowie, a podręczniki przyjechały z Warszawy. Nauka miała charakter integracyjny – w jednej klasie uczyły się dzieci w różnym wieku. Mimo trudnych warunków uczono podstaw: czytania, pisania i liczenia.
Z relacji pani Henryki Sajny, obecnie mieszkającej w Kanadzie, wiemy więcej o pierwszych latach powojennej Nawodnej. Z jej wspomnień wynika, że po wojnie wieś nazwana została Nadwodna – od nazwiska wójta, Antoniego Nadwodnego. Później w ewidencji pojawiła się forma „Nawodna”, która utrwaliła się jako oficjalna nazwa. Choć wielu przypisuje jej genezę pobliskim ciekom wodnym, to właśnie od nazwiska Nadwodnego pochodzi dzisiejsze miano miejscowości.
Szkoła także ewoluowała. W latach 60. zbudowano boisko szkolne oraz zaadaptowano drugi budynek po drugiej stronie ulicy – tam znajdowała się sala gimnastyczna. Gdy budynek się zużył, zbudowano nową halę sportową, z której uczniowie korzystają do dziś. Jednym z ciekawszych odkryć był gabinet dentystyczny, w pełni wyposażony – z fotelem, próbkami i narzędziami – który istniał w szkole jeszcze po wojnie. Świadczy to o dbałości o zdrowie uczniów i kompleksowy charakter placówki.
Dziś szkoła w Nawodnej to nowoczesna placówka edukacyjna, wpisana w XXI wiek. Choć nie ma już pieców ani zewnętrznych toalet, zachowała swój niepowtarzalny klimat. Jest miejscem z duszą, które łączy przeszłość z teraźniejszością, a jej historia nadal żyje – w murach budynku, wspomnieniach mieszkańców i ogrodzie, w którym uczniowie uprawiają winogrona tak jak kiedyś.
info/fot/video/Centrum Informacji w Chojnie
Choć młodsza od pobliskiego Garnowa, w ciągu wieków rozwinęła się i zyskała unikalny charakter, będąc zarówno zapleczem rolniczym dla Berlina, jak i miejscem o głęboko zakorzenionej tradycji edukacyjnej i społecznej.
W średniowieczu to Garnowo było starszą i ważniejszą osadą. Znajdował się tam cudowny obraz Matki Bożej, który przyciągał pielgrzymów, a miejscowy kościół należał do komandorii templariuszy z pobliskiego Tarnowa. Wierni, pielgrzymując do cudownego obrazu, osiedlali się stopniowo w Dolinie Rurzycy, tworząc zaczątki dzisiejszej Nawodnej – osady, której początki sięgają około XIV wieku. Dzięki korzystnemu położeniu geograficznemu – blisko granicy niemieckiej i Berlina – Nawodna szybko zaczęła się rozwijać jako wieś rolnicza. Specjalizowała się w uprawie warzyw, które eksportowano właśnie do stolicy Niemiec. Jej struktura przestrzenna również była nietypowa – najważniejsze instytucje osady zlokalizowano na centralnym cyplu, stanowiącym serce miejscowości.
Najważniejszym budynkiem w tej części Nawodnej był kościół, a tuż obok, około 1935 roku, wzniesiono budynek szkoły. Na zachowanych niemieckich pocztówkach datowanych na lata 1903–1905 widać szkołę w niemal identycznej formie, jaką znamy dziś. W 2000 roku, z okazji wojewódzkiej inauguracji roku szkolnego, przeprowadzono gruntowną renowację budynku – zachowując jego zabytkowy charakter za zgodą konserwatora zabytków. Początkowo szkoła miała dwie funkcje – edukacyjną i mieszkalną. W mniejszym skrzydle znajdowały się dwa mieszkania dla nauczycieli, a w głównym skrzydle – sale lekcyjne. Przy szkole istniały także budynki gospodarcze i zewnętrzne toalety. Co ciekawe, z boku rosły winogrona – dziś uczniowie próbują odtworzyć ten klimat, prowadząc szkolny ogródek.
W średniowieczu to Garnowo było starszą i ważniejszą osadą. Znajdował się tam cudowny obraz Matki Bożej, który przyciągał pielgrzymów, a miejscowy kościół należał do komandorii templariuszy z pobliskiego Tarnowa. Wierni, pielgrzymując do cudownego obrazu, osiedlali się stopniowo w Dolinie Rurzycy, tworząc zaczątki dzisiejszej Nawodnej – osady, której początki sięgają około XIV wieku. Dzięki korzystnemu położeniu geograficznemu – blisko granicy niemieckiej i Berlina – Nawodna szybko zaczęła się rozwijać jako wieś rolnicza. Specjalizowała się w uprawie warzyw, które eksportowano właśnie do stolicy Niemiec. Jej struktura przestrzenna również była nietypowa – najważniejsze instytucje osady zlokalizowano na centralnym cyplu, stanowiącym serce miejscowości.
Najważniejszym budynkiem w tej części Nawodnej był kościół, a tuż obok, około 1935 roku, wzniesiono budynek szkoły. Na zachowanych niemieckich pocztówkach datowanych na lata 1903–1905 widać szkołę w niemal identycznej formie, jaką znamy dziś. W 2000 roku, z okazji wojewódzkiej inauguracji roku szkolnego, przeprowadzono gruntowną renowację budynku – zachowując jego zabytkowy charakter za zgodą konserwatora zabytków. Początkowo szkoła miała dwie funkcje – edukacyjną i mieszkalną. W mniejszym skrzydle znajdowały się dwa mieszkania dla nauczycieli, a w głównym skrzydle – sale lekcyjne. Przy szkole istniały także budynki gospodarcze i zewnętrzne toalety. Co ciekawe, z boku rosły winogrona – dziś uczniowie próbują odtworzyć ten klimat, prowadząc szkolny ogródek.
Po II wojnie światowej budynek szkoły pełnił funkcję szpitala radzieckiego podczas forsowania Odry. Gdy wojna dobiegła końca, zaczęto przywracać obiektowi jego pierwotne funkcje. Dzięki zaangażowaniu osadników, takich jak Antoni Nadwodny, Mikołaj Walków i pan Grzesiak – pierwszy powojenny dyrektor – szkoła znów zaczęła działać. Początki były trudne – brakowało ławek, krzeseł, książek. Część wyposażenia sprowadzono ze szkoły w Grabowie, a podręczniki przyjechały z Warszawy. Nauka miała charakter integracyjny – w jednej klasie uczyły się dzieci w różnym wieku. Mimo trudnych warunków uczono podstaw: czytania, pisania i liczenia.
Z relacji pani Henryki Sajny, obecnie mieszkającej w Kanadzie, wiemy więcej o pierwszych latach powojennej Nawodnej. Z jej wspomnień wynika, że po wojnie wieś nazwana została Nadwodna – od nazwiska wójta, Antoniego Nadwodnego. Później w ewidencji pojawiła się forma „Nawodna”, która utrwaliła się jako oficjalna nazwa. Choć wielu przypisuje jej genezę pobliskim ciekom wodnym, to właśnie od nazwiska Nadwodnego pochodzi dzisiejsze miano miejscowości.
Szkoła także ewoluowała. W latach 60. zbudowano boisko szkolne oraz zaadaptowano drugi budynek po drugiej stronie ulicy – tam znajdowała się sala gimnastyczna. Gdy budynek się zużył, zbudowano nową halę sportową, z której uczniowie korzystają do dziś. Jednym z ciekawszych odkryć był gabinet dentystyczny, w pełni wyposażony – z fotelem, próbkami i narzędziami – który istniał w szkole jeszcze po wojnie. Świadczy to o dbałości o zdrowie uczniów i kompleksowy charakter placówki.
Dziś szkoła w Nawodnej to nowoczesna placówka edukacyjna, wpisana w XXI wiek. Choć nie ma już pieców ani zewnętrznych toalet, zachowała swój niepowtarzalny klimat. Jest miejscem z duszą, które łączy przeszłość z teraźniejszością, a jej historia nadal żyje – w murach budynku, wspomnieniach mieszkańców i ogrodzie, w którym uczniowie uprawiają winogrona tak jak kiedyś.
info/fot/video/Centrum Informacji w Chojnie