Gorąco wokół szpitala w Dębnie. Pacjenci przedstawiają przerażające historie.


Coraz większe emocje wokół Szpitala Powiatowego w Dębnie. Placówka od dłuższego czasu nie cieszyła się dużym uznaniem wśród pacjentów. Coraz więcej negatywnych opinii o szpitalu krąży w internecie.
 
Chciałabym podzielić się moją historią i przestrzec wszystkich przed Szpital w Dębnie im św Matki Teresy z Kalkuty Sp z o o . Mój tato został zabrany 1go maja i przez pogotowie ratunkowe do szpitala z paraliżem prawej ręki oraz z zaburzeniami mowy. Był to początek udaru niedokrwiennego. Lekarze na oddziale wewnętrznym nie reagowali, dostał jedynie kroplówkę z elektrolitami i zdiagnozowali omdlenie i zapaść. Nie wysłali taty do Gorzowa na oddział neurologiczny, nie kontaktowali się ze specjalistą. Nie zrobili nic, żeby mu pomóc! 2go maja sama zorganizowałam prywatny transport medyczny i przetransportowaliśmy tatę do szpitala w Szczecinie. Gdzie od razu został zdiagnozowany udar mózgu. Tata teraz walczy o życie, a te kilkanaście godzin by zmieniło wszystko gdyby lekarze w Dębnie zareagowali.  Do tego wszystkiego lekarz z Białorusi udawał, że nie zna języka polskiego, bo nie chciało mu się nawet udzielić nam żadnej informacji o stanie zdrowia taty- Opisuje sprawę swojego taty pani Karolina mieszkanka naszego regionu. 
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza