Protest sołtysa przeciwko szacowaniu szkód


Wnoszę stanowczy sprzeciw wobec ustawy sejmowej nakładającej na sołtysów obowiązek organizowania zespołów do przeprowadzania oględzin i szacowania ostatecznego szkód czynionych przez zwierzynę leśną w uprawach rolnych.

A to dlatego, że:
  • Dzisiejszy sołtys to nie pańszczyźniany chłop, któremu jego pan mógł mu narzucić i nakazać wszystko co tylko zechciał
  • Dzisiejszy sołtys jest rzeczywiście przedłużonym ramieniem organu wykonawczego gminy, lecz należy pamiętać, że jest to funkcja z wyboru i nie wszystko można mu nakazać. Może odmówić, nie wyrazić zgody, a nawet zrezygnować z pełnionej funkcji.
  • Dzisiejszy sołtys to najczęściej osoba utrzymująca siebie i swoją rodzinę z pracy innej niż praca we własnym gospodarstwie rolnym. Ma więc ograniczenia czasowe i nie może się stawić na każde zawołanie Urzędu Gminy. Tak więc nie jest w stanie podołać obowiązkom nakładanych na niego znowelizowaną ustawą "Prawo łowieckie"
  • Narzucane ustawą rygory czasowe 3 i 7 dni na powołanie zespołu i oszacowanie szkody odstraszają od podjęcia tego obowiązku. 
Pozwalam sobie zauważyć, że zadufani w sobie, ich zdaniem wszechwiedzący, nieomylni posłowie jakoś zapominają, że są reprezentantami narodu, powołanymi przez wyborców w drodze wyborów, a więc przyzwoitością z ich strony byłyby szerokie konsultacje społeczne takich czy innych rozwiązań, spraw czy problemów.

Myślę sobie, że nadal powinno być aktualne, a nawet obowiązujące powiedzenie "nic o nas bez nas",

Nikt nas Sołtysów nie pytał o zdanie, więc wszystkim pisowskim Dyzmom mówimy NIE.

Sołtys Krajnika Górnego
Ewa Simińska
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza