Kto jest odpowiedzialny za stan boiska w Myśliborzu? [Oświadczenie OSiR]


Kto jest odpowiedzialny za stan boiska w Myśliborzu? To pytanie zadają sobie mieszkańcy tego miasta. Nasz dziennikarz zapytał Ośrodek Sportu i Rekreacji w tej sprawie, który wydał oficjalne oświadczenie. Oto jego treść.

Właścicielem stadionu jest Gmina Myślibórz, a zarządcą Ośrodek Sportu i Rekreacji w Myśliborzu – mówi nam Krystian Pańczuk. Stadion jest ogólnodostępny i nie pobiera się opłat za korzystanie z niego.

Z obiektu korzystają różne kluby sportowe (MKS Osadnik, Football Academy, klub pływacki, lekkoatleci), szkoły i osoby prywatne (przeważnie biegacze). Stadion wykorzystywany jest również do organizacji imprez kulturalnych i sportowych.

Obiekt znajduje się przy ul. 11 Listopada 2 wraz z nowo wybudowanym boiskiem wielofunkcyjnym „Orlik” i nowymi szatniami.

Ale do rzeczy…

Za funkcjonowanie obiektu odpowiadamy my, czyli OSiR. I to my na co dzień wykonujemy wszystkie prace związane z utrzymaniem obiektu. Codziennie (również w soboty) sprzątamy cały obiekt, systematycznie 2 razy w tygodniu kosimy trawę, naprawiamy uszkodzone elementy i w taką pogodę jak teraz systematycznie podlewamy (w zasadzie to nie przestajemy podlewać). Nasi pracownicy z całą starannością dbają o stadion. MKS Osadnik zatrudnia pracownika gospodarczego – jego zadaniem jest odpowiednie przygotowanie stadionu do meczy ligowych, treningów i bieżące utrzymanie pomieszczeń (szatni), które zostały im użyczone. Odpowiada również za porządek na stadionie.

Skąd więc pojawia się problem?

Jeżeli ktoś wypowiada się na portalu społecznościowym, to powinien napisać prawdę, a nie jej wycinek. Moim zdaniem trudno się nie zgodzić z faktem, że stadion wymaga gruntownego remontu. Obiekt był wybudowany dziesiątki lat temu i brakuje na nim podstawowych urządzeń –  chociażby systemu nawadniania płyty boiska. Upalne dni jak te i brak opadów przez 2 miesiące skutkują wysuszaniem trawy, a podlewanie wężami ogrodowymi nie daje pożądanego efektu.

Jednak zamiast narzekać podejmujemy odpowiednie działania. Dokupiliśmy natryskiwacze i zwróciliśmy się do Pana Prezesa Osadnika, aby wspomógł nas swoją pracą oraz żeby pracownik „Gospodarz obiektu” zatrudniony przez klub (z dotacji gminy) w godzinach popołudniowych i przed meczami przestawiał natryskiwacze w taki sposób, by trawa była nawadniania równomiernie. Pan Prezes Osadnika doskonale zna sytuację powtarzającą się od kilkunastu lat (suche lato).

Propozycja, aby przyjechała straż i podlewała boisko, w obecnym stanie prawnym już chyba nie może być zrealizowana – to nie te czasy, że można sobie korzystać z wód powierzchniowych czy hydrantów w sposób dowolny i niekontrolowany.
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza