"Mądry po szkodzie" - po pożarze wymieniają uszkodzony hydrant [foto]


Po wczorajszym pożarze domu w Lisim Polu, dziś rozpoczęła się wymiana hydrantu, który znajdował się niewiele ponad 10 metrów od palącego się budynku. Za sprawne działanie urządzeń odpowiada spółka Wodociągi Zachodniopomorskie z Goleniowa. 

Hydrant, który znajdował się najbliżej miejsca pożaru był skorodowany, woda wylewała się tuż przy podłożu. Gmina już podjęła interwencję w tej sprawie. 

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na środę zapowiedziano kontrolę wszystkich hydrantów, ma w niej wziąć udział przedstawiciel Wodociągów Zachodniopomorskich, przedstawiciele gminy i sołtys Lisiego Pola. 

W rozmowie z naszym portalem pracownik spółki twierdził, że w obrębie 50 metrów hydranty były sprawne, innego zdania są mieszkańcy Lisiego Pola - pierwsi do akcji gaśniczej przystąpili miejscowi strażacy, po odkręceniu hydrantu woda leciała bardzo słabo, nie było ciśnienia, taki przebieg akcji potwierdza sołtys Maciej Lisiecki - po 20 minutach przyjechała osoba, która miała klucze do hydroforni i uruchomiła pompy, pożar gasili już wtedy strażacy

W poniedziałek zebrał się Gminny Zespół Zarządzania Kryzysowego w Chojnie, przekazano plandeki do zabezpieczenia dachu a Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych podstawiło kontener do wywozu zniszczonego sprzętu i rzeczy. 

- Jedna z rodzin poszkodowanych w pożarze, otrzymała z gminy lokal zastępczy w Lisim Polu. Ośrodek Pomocy Społecznej wyposażył ten lokal w niezbędne wyposażenie. Druga rodzina nie potrzebowała pomocy lokalowej. W akcji pomocy pogorzelcom aktywnie włączyli się również mieszkańcy Lisiego Pola - informuje Jerzy Ostrowski - inspektor ds. bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego

Problemy z hydrantami to nie nowość

Za sprawne działanie hydrantów, ich oznaczenie i konserwację odpowiada zarządca sieci, na terenie powiatu są hydranty należące do przedsiębiorstw komunalnych, Urzędu Marszałkowskiego czy Wodociągów Zachodniopomorskich w Goleniowie. W przypadku stwierdzenia wady urządzenia, kara może sięgać 500 złotych a czasami do 1000 zł.
- Na terenie powiatu jest około 2 tysięcy hydrantów, nie sposób wszystkie skontrolować. W ubiegłym roku przeprowadzaliśmy kompleksową kontrolą hydrantów na terenie gminy Cedynia, w tym roku planujemy takie same w gminie Moryń - mówi Krzysztof Bluj, specjalista do spraw kontrolno-rozpoznawczych w komendzie powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gryfinie - czasami hydrant jest niesprawny, niekiedy skorodowany, innym znów razem jedynie źle oznaczony. Jest, ale nie wiadomo gdzie. Szacuję, że w osiemdziesięciu procentach wszystkich hydrantów na terenie powiatu istnieje jakiś problem.

Zobacz zdjęcia na naszym profilu na Facebooku
Redakcja

1 Komentarze

  1. Sprawa jest prosta, a tyle tu niedomówień. W gminie mama OSP, którego prezes i komendant to pracownicy urzędu. Długoborski jest we władzach powiatowych OSP. Można było wymóc kontrolę hydrantów. Nie tak dawno był pożar w Naroscie i wszyscy szukali węży. Taki bałagan panuje we władzach OSP. Ci ludzie są tylko po to, żeby jeździć na imprezy.

    OdpowiedzUsuń
Nowsza Starsza