Bez Cenzury - druk ulotny Wojciecha Skrzypczyka

Tylko te narody odrodziły się i podniosły, które prawdę mówić sobie pozwalały – Walerian Kalinka

Szanowni Państwo.
Zgodnie z wcześniejszą deklaracją, mój druk ulotny Bez Cenzury nadal będzie się od czasu do czasu ukazywał. Częstotliwość będzie uzależniona jedynie od pojawiania się tematyki społecznie wrażliwej
do której chciałbym się odnieść lub przedstawić swój punkt widzenia - swoją opinię. Do emisji tego wydania, zobligował mnie prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, w sprawie unieważnienia umowy sprzedaży stacji paliw w Krajniku Dolnym, dzierżawionej przez spółkę SETPOL. A także sprawa której nie zdążyłem – jako radny, doprowadzić do efektu końcowego tj. remontu ul. Zielonej.

Przed omówieniem wyroku oddalającego powództwo spółki SETPOL, o unieważnienie sprzedaży przez gminę stacji paliw w Krajniku Dolnym za kwotę 22 milionów złotych, celowym jest przedstawienie szerokich fragmentów mojej opinii zawartej w Bez Cenzury z dnia 15.10.2014r. w sprawie pierwszego wyroku wydanego przez Sąd Okręgowy w Szczecinie w tej sprawie, który jest diametralnie różny od prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego

Opinia ta, jest odpowiedzią na zadane mi pytanie o treści: cytat: „Co raz częściej słyszę, że gminie grozi zapaść finansowa z powodu wyroku dotyczącego sprzedaży przez gminę - za 22 miliony zł. stacji paliw, dzierżawionej przez „SETPOL” w Krajniku Dolnym, którą to kwotę – gdyby ten wyrok się uprawomocnił, gmina musiała zwrócić wraz z odsetkami, dla firmy „APEXIM” - jak wygląda prawda?

Moja odpowiedź w zasadzie powinna brzmieć – „wyrok ten, to ….... w biały dzień i w dodatku
w świetle stadionowych jupiterów”
. Innymi słowy to jeden z wielu namacalnych przykładów – z naszego podwórka, działania „Państwa w państwie”, a nie prawa. Sąd w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że intencje stron podpisujących umowę na dzierżawę terenu pod stację paliw, były inne niż te zapisane w umowie. Dlatego Sąd pierwszej instancji (wyrok nieprawomocny – gmina się odwołała) wydał wyrok zgodny z żądaniem „SETPOLU” o unieważnienie przetargu (aktu notarialnego kupna – sprzedaży stacji paliw w Krajniku Dolnym).

W moim przekonaniu, każdy kto chce zrozumieć daną sprawę i wydać sprawiedliwy osąd lub zdanie,
a w tym przypadku sprawiedliwy wyrok, potrzebna jest mu podstawowa wiedza w tym temacie.

A zatem jeżeli Sąd – tak jak w tym przypadku, odrzuca podstawowe dokumenty i zeznania świadka ze strony gminy jako niewiarygodne, które zawierają niepodważalne fakty w formie zapisów, a za wiarygodne uznaje jedynie ustne konfabulacje jednej strony (w tym byłego burmistrza), która rości sobie prawo do unieważnienia pisemnych zapisów znajdujących się w umowie dzierżawy - świadomie rezygnuje z wiedzy podstawowej stanowiącej meritum sprawy. Mało logiczne wydaje się, iż ważniejsze od zapisów umowy są konfabulacyjne intencje jednej z podpisujących umowę stron, od twardych zapisów umowy, które miały i mają za zadanie określić te intencje.

Tak więc zgodnie z powyższym, poniżej przedstawiam podstawowe fakty dotyczące tej sprawy, zawarte w dokumentach odrzuconych przez Sąd, które dobitnie określają intencje umawiających się stron, tj. spółki „SETPOL” i gminy Chojna.

1. Bezdyskusyjnym faktem jest to, że umowa dzierżawy terenu pod targowisko – jako dowód w sprawie, przedłożona przez gminę, a odrzucona przez Sąd, jest nierozerwalnie związana z dzierżawą gruntu pod stację paliw. Dowodem na to jest § 3 pkt 1 umowy na dzierżawę przez spółkę „SETPOL” targowiska w brzmieniu cytat „W okresie dokonywania inwestycji , określanej jako „przebudowa targowiska”, tj. od dnia 20 lutego 1995 roku do dnia 31 października 1995 roku, czynsz wynosi 15.000 zł łącznie z podatkiem VAT. i § 1 aneksu nr 1 do tej umowy z dnia 12 lutego 1996 roku wyjaśniającej intencje stron co do rozumienia na czym polegać miała modernizacja targowiska – inwestycji którą dofinansowywała gmina w brzmieniu – cytat „ § 3 pkt. 1 umowy dzierżawy otrzymuje brzmienie: 1. w okresie dokonywania inwestycji określanej jako „przebudowa targowiska” tj. do czasu uruchomienia stacji paliw nie później jednak jak do 30 września 1996 roku czynsz wynosił będzie miesięcznie 18.000 zł łącznie z podatkiem VAT” - koniec cytatu, oraz § 1 pkt. 1 aneksu nr 2 do tej umowy z dnia 28 października 1996r, a obowiązujący od 1 października tegoż roku w brzmieniu: - cytat  „W okresie dokonywania inwestycji określanej jako budowa stacji paliw (działka nr 289 o pow. 1,07 ha w Krajniku Dolnym) to jest do czasu uruchomienia stacji paliw, nie dłużej jednak niż do dnia 31 marca 1997 r, czynsz dzierżawny za działkę nr 334/1 o pow. 5,38 ha w Krajniku Dolnym wynosić będzie 23.500 zł łącznie z podatkiem VAT”. W tym miejscu należy dodać, iż czynsz dzierżawny za targowisko został ustalony i zapisany w umowie na kwotę 45.000 zł. wraz z podatkiem VAT.

2. Kolejnym bezdyskusyjnym faktem jest i to, iż w czasie zawierania owych umów, obsługę prawną gminy sprawowała renomowana kancelaria prawna w osobie mec. Grzegorza Jankowskiego późniejszego wicewojewody – obecnie Sędziego i prezesa Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. A zatem, dlaczego Sąd pominął przesłuchanie tego świadka? Jestem pewny że kto jak kto, ale prawnik o takiej renomie adiustując – sprawdzając poprawność umowy - nie dopuściłby do jej podpisania, gdyby nie zawierała pożądanych i ustalonych przez obie strony intencji.
 A zatem, jak z powyższego dobitnie wynika, w związku z budową stacji paliw w Krajniku Dolnym przez Spółkę „SETPOL”, gmina dofinansowywała tę inwestycję poprzez pomniejszanie należnej gminie kwot za dzierżawę targowiska przez okres od 20 lutego 1995r do 15 maja 1997r.

A więc stacja paliw i wszystko co jest z nią trwale związane, budowana była ze środków gminy. W tym miejscu nasuwa się pytanie – jaki cel przyświecał Sądowi, przy odrzuceniu tego - jak może się wydawać, najważniejszego dowodu w sprawie określającego intencje stron zawierających tą transakcje, przy jednoczesnym uznaniu zeznań świadka - powołanego przez gminę, który był przy redagowaniu umowy na targowisko - jako niewiarygodne bo sprzeczne z zeznaniami pozostałych świadków – tj. współwłaścicieli „SETPOLU” i byłego członka Zarządu Gminy p. L. Dradracha, a także byłego burmistrza gminy Chojna p. W. Konarskiego, który nie miał nic wspólnego z intencjami w negocjowanej i podpisanych przez ówczesnego burmistrza śp. Piotra Sienkiewicza, umów na dzierżawę terenu pod targowisko i stację paliw, oraz wcześniej wspomnianych aneksów, bo burmistrzem gminy Chojna został dopiero w 1998r. Tym samym warto zapytać - jaką wartość dowodową w sprawie intencji zawartych w obu umowach, miały zeznania tego świadka(?). No chyba, że intencje o których mówi Sąd w uzasadnieniu wyroku, powstały lub inaczej zrodziły się po 1998r, tj. trzy lata po zawarciu umów, kiedy burmistrzem został W. Konarski, a radnym współudziałowiec „SETPOLU”, p. M. Szeremeta. Wartym zaznaczenia – ale dzisiaj już bez większego znaczenia - jest również fakt, iż procesowi zawarcia umów dzierżaw na targowisko i terenu pod stację paliw towarzyszył wątek korupcyjny, który nigdy nie został wyjaśniony. Ma on swoje odzwierciedlenie w protokole z posiedzenia Rady Miejskiej z dnia 3 lutego 1995r, …. . W czasie tego posiedzenia, jeden z radnych zabierając głos stwierdził – cytat – że jeśli (poszczególni radni) będą przeciwko uchwale o utworzeniu zakładu budżetowego, to wzięli łapówkę , której on nie wziął, choć miał proponowaną – koniec cytatu. Dlaczego nie wyjaśniono, kto próbował korumpować lub korumpował radnych, przed podjęciem tak ważnej dla budżetu gminy decyzji (?), tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że przetarg wygrała spółka „SETPOL”, która w chwili podejmowania korzystnej dla „SETPOLU” uchwały Rady Miejskiej formalnie nie istniała, bo nie miała załatwionych spraw w sądowym rejestrze firm. Jeszcze innym wątkiem tej sprawy jest fakt, że oferta złożona przez spółkę „SETPOL” nosi datę 23.01.1995, a więc złożona dwa miesiące przed decyzją Rady Miejskiej … na zawarcie umowy dzierżawy targowiska na okres dłuższy niż 3 lata.

Pobocznym wątkiem tej sprawy, jest pozew z dnia 21.10.2013r wytoczony przez spółkę „SETPOL” przeciwko Adamowi Fedorowiczowi o ukaranie go za to, że w 2012 roku - jako Burmistrz Gminy Chojna, na stronach internetowych gminy Chojna nie upublicznił informacji o wykazie nieruchomości do sprzedaży, czym miał działać na szkodę interesu publicznego i spółki „SETPOL”.

W rezultacie Sąd rozpatrując powyższy pozew- subsydiarny akt oskarżenia, sprawę umorzył nie znajdując podstaw do ukarania.
Innym wątkiem tej sprawy, jak Państwo pamiętacie było wywołane przez pracowników „SETPOLU”, nieudanego referendum o odwołanie A. Fedorowicza z funkcji Burmistrza, bo w interesie gminy jako społeczności, odważył się przeciwstawić miejscowym krezusom – zgodnie z kompetencjami sprzedał mienie gminy w postaci stacji paliw wybudowanej w znacznej części z budżetu gminy.

W międzyczasie, w remontowanym budynku w którym mieszka A. Fedorowicz, doszło do pożaru.

Według niektórych obserwatorów chojeńskiej sceny politycznej, obecny nieprawomocny wyrok, pozew o ukaranie i oba ww. wątki, mają jeden wspólny cel – chodzi o zastraszenie i siłowe pozbawienie Adama Fedorowicza funkcji burmistrza gminy Chojna, bo stanął po stronie gminy i jej mieszkańców, a nie partykularnych (prywatnych) interesów małej grupy osób, roszczących sobie większe prawa, od pozostałej części mieszkańców gminy. - tyle dla przypomnienia.

A jak sprawa ma się dzisiaj? W dniu 7 maja Sąd Apelacyjny w Szczecinie po rozpoznaniu apelacji złożonej przez Gminę, wydał wyrok o treści:
I. Zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób że: 1. oddala powództwo (powództwo złożone przez SETPOL przeciw gminie). 2. pozostawia szczegółowe wyliczenie kosztów referendarzowi sądowemu przy założeniu, że Gmina Chojna wygrała proces w całości.

II. Pozostawia szczegółowe wyliczenie kosztów postępowania apelacyjnego referendarzowi sądowemu przy założeniu, że pozwana Gmina Chojna wygrała apelację w całości.


W zasadzie na tym można by zakończyć tę sprawę. Jednak dla dobra Gminy, zwłaszcza dla jej politycznej, a co za tym idzie finansowej przyszłości, celowym jest przedstawić niektóre wątki
z uzasadnienia tego wyroku. Gdybym chciał się chełpić swoimi racjami, wyrażonymi w mojej opinii
w sprawie pierwszego wyroku, to mógłbym powiedzieć – a nie mówiłem. Jednak w tej sprawie nie moje racje są tutaj najważniejsze, ale logiczne racje interesu gminy stwierdzone przez Sąd.

I tak, Sąd Apelacyjny jednoznacznie stwierdził, że zeznania świadków powołanych przez spółkę SETPOL tj. członków zarządu tej spółki (czyli współwłaścicieli), oraz Lecha Dradracha (członka zarządu Gminy Chojna - podpisującego w imieniu gminy umowę dzierżawy terenu pod stację paliw), a także byłego burmistrza gminy Wojciecha Konarskiego są niewiarygodne. A ponadto, Sąd zadał kłam niektórym stwierdzeniom składanym przez tych świadków. O ile może nie dziwić postawa i zeznania współwłaścicieli spółki SETPOL – walczyli o własny partykularny interes, to postawa i zeznania Lecha Dradracha - jako ówczesnego radnego i członka zarządu Gminy Chojna oraz Wojciecha Konarskiego – jako byłego burmistrza Gminy Chojna, pozostają poza wszelką przyzwoitością i uczciwością. Ich działania, w czasie kiedy sprawowali swoje publiczne urzędy – funkcje sprawowane ze społecznego wyboru, powinna cechować troska o dobro gminy czyli dobro społeczne, a nie troska o dobro jednej z prywatnych spółek działającej na mieniu gminy. Dla potwierdzenia tego, przytaczam jeden z fragmentów uzasadnienia do wyroku cytat: „Natomiast przystępując do oceny zeznań świadka Lecha Dradracha uczestniczącego w negocjowaniu umowy ze strony pozwanej ad.] . to podał on, że kiedy spółka SETPOL miała na tym gruncie budować stację paliw, budynki, czy inne obiekty, to intencja była, że mają się stać one własnością inwestora, podobnie zresztą jak nakłady związane z nawiezieniem ziemi na działkę, a następnie z utwardzeniem tego terenu. Dopiero na pytanie pełnomocnika pozwanej Gminy, czy w trakcie negocjacji w ogóle poruszana była kwestia nakładów, czy rozmawiano, że budynki będą waszą własnością, grunt naszą, czy takie rzeczy były poruszane - świadek początkowo odpowiedział, że nie, a następnie stwierdził, że tego nie pamięta.„

Z przesłuchania świadka Wojciecha Konarskiego cytat: „Również sad l instancji duże znaczenia dla dokonania wykładni spornego zapisu umowy przyznał zeznaniom świadka Wojciecha Konarskiego. Sąd Apelacyjny i w tym zakresie ma odmienne zdanie, zwłaszcza. że świadek ten nie brał jakiegokolwiek udziału w negocjowaniu warunków umowy, czy też jej zawieraniu, lecz jedynie uczestniczył w charakterze burmistrza Gminy Chojna w ustalaniu zapisów aneksu (nr 8). Dlatego też zeznania tego świadka można oceniać jedynie w kategorii jego bardzo indywidualnej interpretacji spornego zapisu, nie odzwierciedlającego rzeczywistej woli umawiających się stron. Zresztą nawet, gdyby nie brać pod uwagę powyższego stwierdzenia, to i tak tych zeznań nie można by było uznać za wiarygodne z uwagi na rzucającą się w oczy chwiejność i niespójność wypowiedzi.” koniec cytatu.

O czym świadczą te fragmenty z uzasadnienia(?), pozostawiam do interpretacji własnej i przestrogi uczciwym członkom Chojeńskiej Inicjatywy Samorządowej – politycznego ugrupowania W. Konarskiego i B. Raweckiej, mieszkańcom gminy Chojna, a w obecnej sytuacji politycznej, również dla Rady Powiatu i całego społeczeństwa powiatu gryfińskiego.

Sąd Apelacyjny, w sposób niebudzący jakichkolwiek wątpliwości stwierdził – w odróżnieniu od Sądu Okręgowego, że jedynie zeznania świadka Stanisława Dzieńdziczewskiego, powołanego przez gminę są w pełni wiarygodne, który zeznał cytat: „założenie zarządu (gminy Chojna pod przewodnictwem Burmistrza Sienkiewicza) było jednoznaczne. Dochody z targowiska miały sfinansować budowę stacji paliw, ponieważ zakładano, że te dochody netto po odliczeniu kosztów płacowych, utrzymania targowiska, kosztów obsługi, kosztów mediów, powinny wynosić od dwa i pół do czterech i pół miliona rocznie, że te koszty sfinansują budowę targowiska. Zakładano również, że po wygaśnięciu umowy ta stacja CPN, wszystkie budowle na niej wzniesione zostają. Stają się własnością gminy,` ponieważ targowisko jak gdyby finansowało budowę, czyli dochody te, które powinna mieć gmina, w rzeczywistości finansowały budowę stacji paliw.” - koniec cytatu.

W konsekwencji Sąd stwierdził cytat: W świetle całokształtu powyższych rozważań należało uznać, że wykorzystanie subiektywnego wzorca wykładni doprowadziło do ustalenia, że Strony porozumiały się co do treści złożonego oświadczenia woli i przedmiotowy, sporny zapis § 10 umowy dzierżawy powinien być odczytywany jako stanowiący. Że wszystkie nakłady (' a wiec nie tylko te wiązane z przekształceniem terenu zalewowego w teren, na którym została zrealizowana inwestycja w postaci stacji paliw) poczynione przez powódkę (SETPOL) na dzierżawionej działce nie podlegają zwrotowi w chwili wygaśnięcia umowy ~ stanowią własność pozwanej Gminy Chojna.

Ponadto cytat: „Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie przystąpienie powódki do przetargu ani nie skorzystanie przez nią z prawa pierwokupu spowodowane było jedynie błędnym (zawinionym) jej przekonaniem, co do kwestii własności nakładów poczynionych przez nią na dzierżawionej nieruchomości, w żadnym bądź razie nie można było przyjąć, że powódka została pozbawiona prawa pierwokupu zastrzeżonego w umowie dzierżawy. Również powódka mogła zdecydować się na przyjęcie oferty Gminy, a następnie nadać właściwy bieg swoim roszczeniom mających źródło
w nakładach poczynionych na nieruchomość (i np. w zakresie żądania zapłaty lub wydania rzeczy). Dlatego też brak było uzasadnionych przesłanek do uznania. że Gmina Chojna naruszyła zasady praworządności, lojalności i uczciwości w relacjach z kontrahentami w sposób stanowiący naruszenie zasad współżycia społecznego (art. 5 kc).


W tym miejscu, stosownym jest zadać pytanie inicjatorom gminnego referendum o odwołanie Burmistrza A. Fedorowicza, jaki ono miało cel(?), jaka była w świetle tego wyroku podstawa(?), dlaczego teraz nie ma dyskusji na ten temat(?) dlaczego teraz nie osądzacie osób, którzy okazali się kłamcami i fałszerzami, a tak chętnie osądzaliście A. Fedorowicza?

Ulica Zielona.
W dniu 10 czerwca 2015r, na sali obrad Rady Miejskiej, odbyło się spotkanie w sprawie remontu ulicy Zielonej w Chojnie. Oto treść notatki sporządzonej z tego spotkania przez Panią Annę Witek Naczelnika Wydziału Planowania Przestrzennego i Inwestycji.

Lista obecności uczestników spotkania stanowi załącznik nr l do niniejszej notatki. Spotkanie prowadził Zastępca Burmistrza Wojciech Długoborski, który zaproponował dwa tematy w sprawie remontu ww. ulicy.

1. Realizacja zadania - infrastruktura drogowa. 2. Remont drogi wraz z budową kanalizacji.

Zastępca Burmistrza Wojciech Długoborski omówił istniejący stan prawno-rzeczowy remontu ulicy Zielonej i wskazał na dylematy jakie są z nim związane: czy wykonywać remont w pełnym zakresie, czy tylko ograniczyć się do remontu układu drogowego? Wskazał na odprowadzenie wód opadowych na drogę powiatową- ulicę Słowiańską.

Zastępca Naczelnika Wydziału Planowania Przestrzennego Inwestycji Remontów i Ochrony Środowiska Jan Berbeś, omówił założenia projektu budowlanego: 1) Projekt zakłada budowę kanalizacji sanitarnej, deszczowej i naprawę oświetlenia drogowego oraz remont drogi. 2) Całość tych prac to kwota około 1.110.000 zł., z tego około 558 tyś to remont drogi, 525 tyś to kanalizacja sanitarna i deszczowa oraz około 25 tyś to oświetlenie. 3) Obie kanalizacje deszczowa i sanitarna łączą się w kanalizację ogólnospławną w ulicy Słowiańskiej. Na ulicy Zielonej powstały dodatkowe budynki, które nie są objęte obowiązującą dokumentacją. Projekt budowlany przewiduje budowę kanalizacji w jezdni, ponieważ nie ma pobocza i chodników. Planowana szerokość drogi będzie wynosiła około 5,5 m. Technologia budowy drogi zakłada, wykonanie nawierzchni z kostki typu POLBRUK.

Pan Wojciech Skrzypczyk - należy uwzględnić dojazd do placu składowego, przez ulicę Zieloną.

Radny Henryk Kłapouch poprosił, aby zapadła ostateczna decyzja, która nie byłaby

zmieniona. Jeśli postanowimy, że wprowadzimy zadanie do budżetu to, należy je realizować.

Skarbnik Gminy Agnieszka Górska wskazała, że konieczna jest kontynuacja zadania związanego z budową kanalizacji w ulicy Jagiellońskiej, Żółkiewskiego i Dworcowej. W związku z planowanym programem naprawczym musimy realizować zadania już ujęte w budżecie gminy.

Radny Henryk Kłapouch uważam, że z kanalizacji sanitarnej w ulicy Zielonej powinniśmy zrezygnować.

Naczelnik Jan Będzak- myślę, że wykonanie drogi na szerokości 3,5 nie zmniejszy nam dużo kosztów.

Ustalenia:
1. Spróbować ująć w przyszłorocznym budżecie zadanie do realizacji, zakładając również, że uda się zmontować środki pomocowe na to zadanie. 2. Doprojektować kanalizację do wybudowanych domów. 3. Wycenić i zaktualizować kosztorys. 
 Notatkę sporządziła: Anna Witek

W tym miejscu należy się kilka słów przypomnienia. Od kiedy zostałem radnym, corocznie inwestycja ta znajdowała swoje miejsce w wieloletnich planach inwestycyjnych . Jeszcze za czasów burmistrza Konarskiego inwestycja ta wyceniona była początkowo na kwotę poniżej 500 tysięcy zł. Następnie na kwotę około 1 miliona. Burmistrz W. Konarski ogłosił przetarg na jej wykonanie, ale już po rozstrzygnięciu przetargu, odstąpił od jego realizacji – dlaczego pozostaje to tajemnicą do dzisiaj.

Przy okazji chciałbym przeprosić radnego H. Kłapoucha za to, że przed spotkaniem o którym wyżej, ośmieliłem się wyciągnąć do niego rękę na przywitanie (tak jak do wszystkich innych uczestników spotkania), a on chyba sobie tego nie życzył. Obiecuję, że w przyszłości więcej takiego afrontu i takiej przykrości, już mu nie uczynię.

Wojciech Skrzypczyk

Kto nie wykrzyczy prawdy wtedy, gdy ją zna, staje się sojusznikiem kłamców i fałszerzy – Charls Peguy

Artykuł sponsorowany
Redakcja

Nowsza Starsza