Ksiądz kupował luksusowe apartamenty nad morzem. Skandal w regionie.


Były już proboszcz parafii Świętych Apostołów w Dębnie jest właścicielem kilku luksusowych apartamentów nad morzem, które kupił za gotówkę. Po tym jak skandal ujrzał światło dzienne, zakonnik zrezygnował z kierowania parafią. 

Ksiądz Henryk Łącki to 52-letni salezjanin, do niedawna proboszcz parafii w Dębnie i dyrektor domu zakonnego. To prafianie mieli przyłapać zakonnika na tym, że za gotówkę kupił sobie nad morzem warty miliony złoty nieruchomości w luksusowych apartamentowcach. Sprawę w artykule Ubogi salezjanin, proboszcz z Dębna, kupuje za gotówkę luksusowe apartamenty w Kołobrzegu i Łebie opisała Gazeta Wyborcza. 

W zakonie salezjanów obowiązuje przysięga ubóstwa. Zakonnicy powinni poświęcać się pracy z dziećmi i młodzieżą. Teoretycznie nie powinni mieć majątku, nie mogą nawet kupić prywatnego auta, a korzystać z takich, które są własnością zakonu. Zarobione przez zakonnika pieniądze nie są jego - powinny trafiać do wspólnej kasy zgromadzenia. O nadzwyczajne fundusze trzeba prosić przełożonych. Wychodzi jednak na to, że pawo zakonne sobie, a ksiądz sobie... 

Jak opisuje Gazeta Wyborcza, ksiądz Łącki jest właścicielem mieszkania w ośrodku Azure Premium w Kołobrzegu o wielkości 30 m kw., nabył nieruchomość w 2019 roku za gotówkę. W tym samym roku z rąk wiceministra oświaty dostał Medal Komisji Edukacji Narodowej za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania.

Na początku 2022 roku ksiądz kupił kolejny apartament w Kołobrzegu, tym razem o powierzchni 75 m kw. w obiekcie Westin House Resort w całkiem nowym ośrodku. Podczas sprzedaży cena za metr kwadratowy wynosiła ok 14 tys. zł. W tym samym roku, 9 czerwca, podczas odbywającego się w kościele odpustu, dostał od rady miejskiej medal „Zasłużony dla Miasta i Gminy Dębno".

Okazało się, że to nie jedyne nieruchomości księdza, który wspólnie z siostrą ma dwa 30-metrowe mieszkania w Łebie. Też kupione za gotówkę. Wszystkie nieruchomości są przeznaczone na krótkoterminowy wynajem. 

Według wyliczeń dziennikarzy Gazety Wyborczej, zakonnik kupił za gotówkę nieruchomości o wartości około 2,5 miliona złotych. Po tym jak parafianie odkryli majątek zakonnika, wszystkie nieruchomości zostały przepisane na jego siostrę. 

Wszystkie materiały zebrane przez parafiankę zostały wysłane do Inspektorii Salezjanów, milionowymi wydatkami duchownego postanowiła zainteresować również urząd skarbowy.

Na początku sierpnia kapłan podczas mszy oznajmił, że nie będzie pełnił obowiązków proboszcza. Nie został jednak odwołany a sam miał o to poprosić przełożonych.

Źródło: Gazeta Wyborcza / fot. pixabay
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza