Kolegium Sędziów Zachodniopomorskiego Związki Piłki Nożnej zachęca do dołączenia do grona sędziów i wzięcia udziału w kursie.
W mediach społecznościowym pojawił się obszerny wywiad z arbitrem którego od lat kibice znają z województwa Zachodniopomorskiego.
- Moje sędziowanie rozpocząłem w 1990 roku w Myśliborzu. Na początku sędziowałem klasę „C”. W 1991 roku awansowałem do klasy „A”, w 1992 roku był awans do klasy „O”. Natomiast w
1993 roku awansowałem do klasy „MK”. Wracając do sędziowania w klasie „C”, na mecze jeździłem na rowerze. Sędziowało się po 2 mecze w jednym dniu w dwóch miejscowościach, przerwa pomiędzy meczami trwała godzinę aby można było spokojnie dojechać. Pamiętam gdy po sędziowaniu meczu w Rościnie, w drodze na drugi mecz rozgrywanym w Derczewie jadąc rowerem zablokowało mi się koło, powodem była bluza znajdująca się na bagażniku, która wkręciła się w zębatkę, aby zdążyć na zawody szybko wyrwałem rękaw i ruszyłem w dalszą drogę - opowiada o początkach swojej przygody z sędziowaniem Jerzy Najkowski.
Na stronie internetowej Kolegium Sędziów ZZPN pojawił się już formularz zgłoszeń do nowego kursu sędziowskiego, tan ma ruszyć w nowym roku.
Aby móc zostać sędzią piłkarskim należy mieć ukończone co najmniej 16 lat, prowadzić aktywny tryb życia i interesować się sportem. To połączenie pasji z zarobkowaniem. O zaletach sędziowania mówi wspomniany już wcześniej Jerzy Najkowski:
W 1994 roku sędziowałem już jako sędzia asystent w III lidze do 1999 roku. W 1999 roku sędziowałem pierwszy mecz na szczeblu centralnym w II lidze, mianowicie mecz GKS Katowice a Fameg Radomsko, trwało to do 2003 r. Ostatnim meczem w tej lidze była rozgrywka pomiędzy Górnik Polkowice a Śląsk Wrocław, którą transmitowano w telewizji na CANAL+SPORT, był to mój ostatni mecz ze względu na wiek (45 lat). Klasę „O” utrzymałem do wieku 55 lat. Obecnie w wieku 65 lat utrzymuję klasę „A”. Przez 32 lata mojej kariery jako sędzia brałem udział w sędziowaniu 2028 meczy. Żadnego meczu nie lekceważę, niezależnie od poziomu zaawansowania zawodników. Na mecz jestem przygotowany perfekcyjnie, buty są zawsze czyste, sprzęt posortowany, stroje sędziowskie nie pogniecione. Jestem zawsze obecny na testach. Sędziuję, bo to lubię, moją motywacją nie są pieniądze, a pasja. Daje mi to dużą satysfakcję oraz motywację. Kiedyś musi nadejść koniec mojej kariery sędziowskiej , ale dopóki mam zdrowie i siłę, to będę dalej sędziował.