W piątek (tj. 15 listopada) wieczorem na zakręcie w Krajniku, w pobliżu Biedronki, doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia – samochód wypadł z drogi i utknął na poboczu. Od tamtego czasu, mimo upływu kilku dni, pojazd nie został usunięty.
- Dziś jest już niedziela, a auto nadal stoi w tym samym miejscu, wzbudzając zainteresowanie i niepokój przejeżdżających kierowców - napisała do nas nasza czytelniczka. We wtorek 19 listopada auto wciąż stało w tym miejscu.
Mieszkańcy zwracają uwagę na to, że sytuacja stwarza realne zagrożenie. Samochody, widząc pojazd na poboczu, zwalniają, a niektórzy kierowcy zatrzymują się, myśląc, że wypadek wydarzył się przed chwilą i być może ktoś potrzebuje pomocy. Takie zachowanie powoduje ryzyko niebezpiecznych sytuacji na ruchliwej drodze.
Mimo upływu czasu i licznych zgłoszeń, nikt nie podjął jeszcze działań, aby usunąć pojazd z miejsca zdarzenia. Mieszkańcy są zaniepokojeni brakiem reakcji służb i apelują o szybkie odholowanie samochodu, zanim dojdzie do kolejnego niebezpiecznego incydentu.