Minister uratował Eko Fiuka, firma zamiast przetwarzać odpady sypie je do dziury?


Marszałek województwa odmówił właścicielom firmy Eko Fiuk wydania dwóch ważnych zezwoleń. Przeprowadzona przez urzędników kontrola wskazała rażące naruszenia przepisów prawa, złożono nawet zawiadomienie do prokuratury. Zgodę jednak wydał Minister Środowiska i to na 10 lat. 

O sprawie można przeczytać w najnowszym Newsweeku, autorzy artykułu "Minister i śmieci. Smród za stodołą" sugerują, że decyzję zostały wydane "po znajomości". 

Spółka Eko Fiuk to rodzinna firma, która w konsorcjum ze Spółką Gmin Dolnej Odry zajmuje się odbiorem odpadów komunalnych z gmin należących do Związku Gmin Dolnej Odry. W powiecie gryfińskim obsługuje gminy Banie, Cedynię, Moryń, Widuchową i Stare Czarnowo. Do niedawna konsorcjum zajmowało się również odpadami na terenie gminy Chojna, ta jednak od 1 stycznia 2017 roku nie jest już członkiem ZGDO. 

Kontrole Urzędu Marszałkowskiego przeprowadzane w instalacjach należących do firmy wykazały rażące naruszenia.Najpoważniejsze dotyczyły bezprawnego przyjmowania odpadów komunalnych, braki w ewidencji wagowej, nieprawidłowe wyliczanie opłaty środowiskowej, brak instrukcji składowiska, uchylanie się od składania wyjaśnień czy utrudnienia kontroli. 

Śmieci są dochodowym biznesem. Odpady powinny trafiać do Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Województwo zachodniopomorskie jest podzielone na cztery regiony gospodarki odpadami komunalnymi, miejscowości powiatu gryfińskiego wchodzą w skład tzw. regionu szczecińskiego. Odpady z tego terenu mogą trafiać do instalacji w Leśnie Górnym, miejscowości Dalsze (gmina Myślibórz), albo w Łęczycy (gmina Stargard Szczeciński). 

Kto ma RIPOK ten w branży jest kimś. Fiukowie go nie mają i nigdy nie mieli (ubiegają się o to w sejmiku zachodniopomorskim, ale na razie bezskutecznie). Do swojego zakładu mogą przyjmować tylko odpady innego pochodzenia - na przykład przemysłowe i biologiczne. Komunalne wolno im tylko odbierać i wywozić do RIPOK-u należącego do samorządowej spółki. Zdaniem kontrolerów część tych śmieci wbrew przepisom trafia na ich składowisko pod Mirosławcem - czytamy w Newsweeku.

Posiadłość ministra Jana Szyszki znajduje się zaledwie kilkanaście minut drogi od składowiska prowadzonego przez firmę Eko Fiuk w pobliżu Mirosławca. Właściciele firmy przyznają się w publikacji Newsweeka do tego, że gdy sprawa zezwoleń trafiła do Urzędu Marszałkowskiego lobbowali u burmistrzów i samorządowców. Decyzja była jednak negatywna

Właściciele EKO-FIUK odwołali się od decyzji marszałka do ministra środowiska. I ten wbrew opiniom kontrolerów i wojewody zdecydował się wydać zezwolenia. Oba. I to od razu na 10 lat. Przedstawiciele Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami nie przypominają sobie takiej sytuacji, by ktokolwiek dostał pozwolenia na tak długi czas - czytamy w portalu Tomasza Lisa natemat.pl

Autorzy publikacji sugerują, że decyzja mogła zostać podjęta "po znajomości". 

Firma Eko Fiuk w ubiegłym roku złożyła wniosek o stworzenie na Osiedlu Lotnisko w Chojnie stacji przeładunkowej, o sprawie pisaliśmy w artykule Niebezpieczne odpady na lotnisku? Wniosek wpłynął do Starostwa
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza