Sołtysi nie chcą szacować szkód łowieckich i masowo składają rezygnację [video]


Od początku kwietnia funkcjonują nowe zasady szacowania szkód łowieckich, zgodnie z nowym prawem szacowaniem szkód ma zajmować się przedstawiciel gminy, tym zadaniem obarczono sołtysów. 

Przed nowelizacją Prawa Łowieckiego, szkodami zajmowali się sami myśliwi, po zmianie prawa zajmować ma się tym komisja złożona z przedstawiciela gminy, rolnika i koła łowieckiego. Tym zadaniem próbuje się obarczyć sołtysów, którzy nie otrzymają na to żadnego dodatkowego wynagrodzenia, dodatkowo muszą poświęcić swój własny czas, a szacowanie szkód to często wielogodzinna praca. 

Sołtysi się buntują, jak udało nam się ustalić, już ośmiu sołtysów złożyło rezygnację ze stanowiska w samej gminie Widuchowa, kolejni zapowiadają, że niebawem to zrobią. 


- Prawo zmieniło się z dnia na dzień, prace trwały długo, od dwóch lat praktycznie, w rezultacie trudno było się porozumieć co do istoty jak ma wyglądać szacowanie szkód łowieckich, próbowano zrobić w to Agencje Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, nie było tu zgody rządowej (...) w rezultacie znaleziono formułę najgorszą, nakłada obowiązki urzędnicze dla organów wykonawczych sołectw, czyli sołtysów, to oni mają wskazać osobę, która będzie szacowała szkody łowieckie - tłumaczył zastępca burmistrza Chojny Wojciech Długoborski, który rozmawiał o tym problemie na szczeblu centralnym.

Niektórzy sołtysi już ruszyli w pole, między innymi sołtys Grzybna Beata Malecka, która podczas sesji powiedziała, że tylko w jej okolicach jest 600 hektarów pól i takie szacowanie zajmuje sporo czasu - nie jest to łatwe (szacowanie - red.) gdy jest konflikt pomiędzy rolnikiem a myśliwymi (...) my nie jesteśmy rzeczoznawcami.

Maciej Lisiecki, sołtys Lisiego Pola, powiedział, że nie ma czasu na to, ponieważ prowadzi własną działalność gospodarczą, a nie ma możliwości wyznaczenia kogokolwiek, ponieważ nikt nie będzie tego robił za darmo. Kilka dni temu na spotkaniu urzędników z sołtysami gminy Chojna padła propozycja, aby sołtysi upoważnili pracownika gminy, który by szacował te szkody. pozostało to jednak bez odpowiedzi.

- Ja nie jestem sprawcą tego bałaganu, tych absurdalnych przepisów (...) jest wysyp wniosków o szacowanie szkód i nie możemy przejść wobec tego obojętnie (...) dlaczego mamy to robić skoro nie mamy tego w zakresie obowiązków, nowe prawo spadło bo ktoś sobie tak wymyślił - grzmiał burmistrz Adam Fedorowicz - państwo protestujecie (zwracając się do sołtysów - red.), my też protestujemy. 

Całą dyskusję w tym temacie zarejestrowała nasza kamera, rozpoczyna się od 16 minuty filmu umieszczonego powyżej. 
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza