Szczątki na polu to pozostałości starego cmentarzyska. Czy teren musi znaleźć się w rejestrze zabytków?


Czy rzeczywiście warto wszcząć postępowanie w sprawie wpisania do rejestru zabytków pola na którym odnaleziono ludzkie szczątki? Jak informuje nas Marcin Dziewanowski, archeolog ze Szczecina, takie postępowanie całkowicie nie ma sensu. 

- 19 lutego zgłoszono do ZWKZ w Szczecinie obecność co najmniej kilkunastu szkieletów wyoranych na polu w pobliżu Kołbacza, gm. Stare Czarnowo. W dniu 11 marca stwierdzono, że szczątki ludzkie są jeszcze bardziej odsłonięte. Kolejna interwencja u służb konserwatorskich nie przyniosła skutku, dlatego sprawę zgłoszono na Policję, która jeszcze tego samego dnia zorganizowała oględziny z Prokuratorem. Szczątki uznano za bardzo stare i przekazano konserwatorowi, co nie rozwiązało problemu. Wobec stwierdzonej bezczynności ZWKZ, skierowano pismo z pytaniem czy nie doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków. W dniu 2 maja ponownie odwiedzono stanowisko archeologiczne, stwierdzając jeszcze bardziej odsłonięte kości ludzkie tworzące skupiska…- czytamy na stronie społecznościowej Ochrony Zabytków. 

Marcin Dziewanowski w rozmowie z naszym dziennikarzem poinformował, że konserwator został poinformowany o ludzkich szczątkach, które są w takim stopniu odsłonięte, że wymagają prac interwencyjnych i całkowitej eksploracji, przy czym okazy wystające z ziemi należy metodycznie zabrać, aby nie leżały wystawione na warunki atmosferyczne. 



Wpis do rejestru zabytków? 

- Oględziny zostały przeprowadzone 12 marca. Wysłaliśmy zapytanie do starostwa powiatowego w Gryfinie, żeby ustalić, kto jest właścicielem terenu. Jak tylko to ustalimy, zostanie wszczęte postępowanie w sprawie wpisania do rejestru zabytków - mówi dla portalu gs24 Tomasz Wolender, zastępca Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Czy rzeczywiście wpis do rejestru ma sens? 

Wpis do rejestru zabytków w tym przypadku nie ma sensu, a wręcz odwrotnie. Pierwsza faza ustawowej interwencji dokonanej przez konserwatora polega na zebraniu kości zalegających na powierzchni. W kolejnej fazie należało przeprowadzi pełne badania, które doprowadziłyby do metodycznego wydobycia wszystkich śladów występujących w jednym miejscu: reliktów obozowisk z późnego paleolitu (ca. X tys. przed n.e.), mezolitu (VIII tys. przed n.e.), neolitu (III tys. przed n.e.), okresu rzymskiego (cmentarzysko z początku n.e.) oraz cmentarzysko słowiańskie (XI-XIII w.). Podsumowując, badania doprowadziłyby do usunięcia zabytków i umożliwiłoby to wyłączenie przebadanego obszaru ze strefy ochrony konserwatorskiej - komentuje informacje prasowe Marcin Dziewanowski, który zabezpieczył zabytki i zgłosił do urzędu. 

Należy ponadto zauważyć, że stroną finansującą i organizującą badania interwencyjne powinien być urząd konserwatorski. Zgodnie z polskim prawem każde badania, jeśli ich koszt przekracza 2% kosztu inwestycji są finansowane ze Skarbu Państwa… - dodaje archeolog-regionalista. 

Aby nie opierać się na dwóch opiniach sprawdziliśmy zapis ustawy i brzmią one następująco: 

Dz.U.2018.0.2067 t.j. - Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami: Art. 33. 

1. Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta). 

2. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) jest obowiązany niezwłocznie, nie dłużej niż w terminie 3 dni, przekazać wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków przyjęte zawiadomienie, o którym mowa w ust. 1. 


3. W terminie 3 dni od dnia przyjęcia zawiadomienia, o którym mowa w ust. 1 i 2, wojewódzki konserwator zabytków jest obowiązany dokonać oględzin znalezionego przedmiotu i miejsca jego znalezienia oraz, w razie potrzeby, zorganizować badania archeologiczne. 

Z naszego rozumienia zapisu ustawy wynika, że znalazca ma obowiązek zabezpieczyć dostępnymi środkami (tzn. przed uszkodzeniem, zniszczeniem, zagubieniem, itd.) zabytek i dokonać zgłoszenia, a konserwator zabytków jako urzędnik ma obowiązek w ciągu trzech dni dokonać oględzin i zorganizować badania, jeśli wymaga tego ochrona odkrytego zabytku archeologicznego. 

Dalej warto przyjrzeć się zapisowi tej samej ustawy w kwestii finansowania badań interwencyjnych:  

Dz.U.2018.0.2067 t.j. - Ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami: Art. 31. 

1a. Osoba fizyczna lub jednostka organizacyjna, która zamierza realizować: 

1) roboty budowlane przy zabytku nieruchomym wpisanym do rejestru lub objętym ochroną konserwatorską na podstawie ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub znajdującym się w ewidencji wojewódzkiego konserwatora zabytków albo 

2) roboty ziemne lub dokonać zmiany charakteru dotychczasowej działalności na terenie, na którym znajdują się zabytki archeologiczne, co doprowadzić może do przekształcenia lub zniszczenia zabytku archeologicznego 

- jest obowiązana, z zastrzeżeniem art. 82a dotacja na przeprowadzenie badań archeologicznych i wykonanie ich dokumentacji, ust. 1, pokryć koszty badań archeologicznych oraz ich dokumentacji, jeżeli przeprowadzenie tych badań jest niezbędne w celu ochrony tych zabytków. 

Z powyższego zapisu tego wynika, że właściciel jest zobowiązany do pokrycia kosztów badań, jeśli prowadzi prace budowlane lub inne prace ziemne.

art. powstał dzięki współpracy z 
Mgr Marcinem Dziewanowskim
fot. facebook/Ochrona Zabytków
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza