Ważne dane mogą wyciekać z policji przez cały czas


Po naszej publikacji dotyczącej wycieku danych z Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie sprawa odbiła się szerokim echem w mediach ogólnopolskich. Portal Niebezpiecznik.pl wskazuje na jeszcze większy problem - podsłuchiwaniu polskich służb. 

W czerwcu w artykule Doszło do wycieku danych w Komendzie Powiatowej Policji w Gryfinie jako pierwsi informowaliśmy o wycieku danych takich jak imiona i nazwiska, numery pesel oraz dowodu osobistego a nawet adresy zamieszkania. Okazało się, że jeden z funkcjonariuszy zgubił notatnik służbowy w którym znajdowały się informację o osobach legitymowanych w dniach 27 kwietnia - 14 czerwca 2020 roku.

Popularny portal "Niebezpiecznik.pl" zajmujący się bezpieczeństwem teleinformatycznym i promujący bezpieczne korzystanie z internetu zwraca uwagę na duży problem, który nie jest rozwiązany od kilku lat. 

Policjanci korzystają z radia, które nadaje na kanałach nieszyfrowanych. To oznacza, że każdy może nasłuchiwać służby, wystarczy zakupić urządzenie do tego przeznaczone, jego koszt to kilkadziesiąt złotych. Osoby, które korzystają ze skanerów częstotliwości mogą słyszeć rozmowy prowadzone przez policjantów lub straż pożarną. 

Według dr Pawła Litwińskiego w tej sprawie powinien interweniować Urząd Ochrony Danych Osobowych  - Kwestia szyfrowania komunikacji radiowej to stricte problem zabezpieczenia danych, a więc to jest problem RODO i DODO (…) Powiem to więc bardzo stanowczo – zabezpieczenie danych przesyłanych drogą radiową to jest problem z zakresu art. 24/32 RODO i 39 DODO. Podmioty, które korzystają z transmisji radiowej, powinny zidentyfikować ryzyka, jakie ta technologia niesie i podjąć działania celem wyeliminowania tych ryzyk. A tymczasem wszyscy wiemy, że laweciarz słucha na częstotliwości Policji i zawsze jest na miejscu pierwszy - powiedział dla portalu Niebezpiecznik. 
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza