Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), zwrócił się do swoich koalicjantów z propozycją wystawienia wspólnego kandydata w nadchodzących wyborach prezydenckich. Pomysł ten, według Kosiniaka-Kamysza, miałby pozwolić na zwiększenie szans opozycji na pokonanie kontrkandydata wystawionego przez Prawo i Sprawiedliwość oraz skoncentrowanie sił na jednym kandydacie, który mógłby przyciągnąć szerokie poparcie społeczne.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać – premier Donald Tusk, lider Koalicji Obywatelskiej, odniósł się do propozycji Kosiniaka-Kamysza, zaznaczając, że koalicjanci planują wystawić własnych kandydatów, którzy najlepiej reprezentują ich wartości i interesy.
Ta odpowiedź Tuska pokazuje, że pomimo różnic w podejściu do strategii wyborczej, koalicja jest gotowa na współpracę i skoncentrowanie swoich wysiłków na wspólnym celu.
Analitycy polityczni zauważają, że wystawienie kilku kandydatów może podnieść zainteresowanie wyborców i zmobilizować różnorodne grupy społeczne do udziału w wyborach. W drugiej turze, kiedy koalicjanci poprą najsilniejszego z nich, opozycja będzie miała szansę zjednoczyć się wokół wspólnego celu, co może znacząco zwiększyć jej szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich.