„Z głębi głosu – z głębi serca” - czyli spotkanie tam, gdzie jeszcze brzmią organy [foto]


To miało być po prostu nowe, czyli kolejne „spotkanie z muzyką dawną”. Reaktywacja festiwalu, który kiedyś odbywał się w Trzcińsku-Zdroju kilkanaście lat temu, miało to być skromnym powrotem do tradycji. Mieliśmy po prostu się spotkać, posłuchać starych kompozycji, przeżyć coś razem. A wydarzyło się coś znacznie większego.

Choć nie wszystko przebiegło tak jak zostało zaplanowane, to to, co wydarzyło się 28 czerwca w Trzcińsku-Zdroju, przeszło nasze wyobrażenia. Muzyka dawna wypełniła kościół, ale nie tylko jego wnętrze – poruszyła także serca. Kto by pomyślał, że można spędzić trzy godziny w kościele i nie chcieć wychodzić? A jednak – czas jakby się zatrzymał, a dźwięki i cisza zlały się w jedno.

Dziękujemy artystom z Niemiec – z Angermünde, z zaprzyjaźnionej parafii ewangelickiej – za niezwykły poziom artystyczny i duchowy, który wnieśliście swoją obecnością. Rafałowi Zgodzie – za pełną pasji opowieść o muzyce i instrumentach, za to, że potrafił zbliżyć nas do dźwięków, o których często nie wiemy, jak wiele znaczą. Katarzynie Klucznej – za zaczarowanie nas śpiewem, za porwanie tańcem, za to, że swoją muzyką przełamała wszystkie bariery – te językowe i te w nas. Mirkowi Basarabowi – za mistrzowską współpracę, prowadzenie śpiewów, piękne prowadzenie grupy muzycznej i za serce włożone w każdą nutę.

Dziękujemy Parafii w Trzcińsku-Zdroju, Bibliotece i Centrum Kultury, Urzędowi Miasta oraz mecenasom wydarzenia (m.in. firmie Vreespol) – za wsparcie, zaufanie i otwartość za pomoc finansową i logistyczną. I przede wszystkim – dziękujemy Wam, publiczności - Wszystkim, którzy byli z nami – za obecność, uśmiech, skupienie. Bez Was to wydarzenie nie miałoby najmniejszego Sensu!


Jednym z celów festiwalu było zwrócenie uwagi na stan naszych organów – ich wyjątkową wartość i pilną potrzebę renowacji. I rzeczywiście, goście przybyli z różnych stron województwa, często na co dzień zajmujący się tą tematyką, nie tylko podkreślali, jak cenny jest to zabytek, ale także – co niezwykłe – sami zadeklarowali chęć pomocy w jego odbudowie. Tej szansy po prostu nie wolno nam zmarnować. Czy będą kolejne edycje? Wielu z Państwa o to pytało – i już samo to dodaje nam energii do dalszego działania. Może ta magia rzeczywiście będzie chciała zostać w Trzcińsku na dłużej… Może zagości tu na kolejne lata.

Wszystko przed nami.


Źródło: Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Trzcińskiej
Redakcja

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza